Wiadomości

Beraj odchodzi ze służby

Data publikacji 08.08.2014

Po 6 latach ciężkiej ale ciekawej pracy, ze służby odchodzi wierny przyjaciel sierż.sztab. Wojciecha Krawitowskiego. Beraj, bo takie imię nosi owczarek niemiecki przez swój stan zdrowia, żegna się ze służbą. Ten piękny pies ...

Po 6 latach ciężkiej ale ciekawej pracy, ze służby odchodzi wierny przyjaciel sierż.sztab. Wojciecha Krawitowskiego. Beraj, bo takie imię nosi owczarek niemiecki przez swój stan zdrowia, żegna się ze służbą. Ten piękny pies niejednokrotnie pomógł policjantom w codziennych obowiązkach, odszukiwał osób zaginionych, prowadził do wykrycia sprawców przestępstw, brał udział w zabezpieczeniach imprez masowych.





Beraj do służby w Policji wstąpił w 2008 roku. . Wtedy zanim wyszedł patrolować miasto i tropić bandytów, odbył ze swoim przewodnikiem sierż.sztab. Wojciechem Krawitowskim półroczne szkolenie w Zakładzie Kynologii Policyjnej w Sułkowicach. Po zaliczeniu egzaminów końcowych, trafił do codziennej służby na brodnickich ulicach. Beraj, co 3 miesiące był badany przez lekarza weterynarii, a raz w roku przechodził testy sprawności użytkowej. Wojciech wraz ze swoim czworonożnym przyjacielem, raz w tygodniu ćwiczyli swoje umiejętności na miejscowym poligonie.

Jego niesamowite wyszkolenie i szybkość sprawiają, że jest w stanie „powalić” na kolana niejednego bandytę. Beraj odnosił wiele sukcesów. W swojej służbie dotarł już niejednokrotnie do sprawców m.in. włamań i kradzieży, zatrzymywał też sprawców w pościgu, a także tropił ślady, często po kilka kilometrów. Beraj wraz ze swoim przewodnikiem, niejednokrotnie zarywali noce szczególnie przy poszukiwaniach osób, których życie było zagrożone. Często prezentował swoje umiejętności na spotkaniach z dziećmi i chętnie pozował do zdjęć.




Niestety czas służby dla Beraja się skończył. Jego stan zdrowia nie pozwolił na to, aby pies w dalszym ciągu służył w szeregach Policji. Jednak to, że Beraj odchodzi ze służby, nie znaczy, że żegna się ze swoim panem. Przywiązanie przewodnika do czworonoga, nie pozwoliło na to, aby pies został oddany obcej osobie. Sierż. sztab. Wojciech Krawitowski zdecydował, że zaopiekuje się swoim przyjacielem i da mu dach nad głową.

Powrót na górę strony