Nastolatki bawiły się z rodzicami „w kotka i myszkę”
Data publikacji 04.05.2012
Informacja o zachowaniu dwóch 14-latek wpłynie do sądu rodzinnego i nieletnich w Brodnicy. Młode dziewczęta wyszły z domów i do późnych godzin nocnych nie wróciły. Jedna z nich podczas rozmowy telefonicznej z matką zapewniała, że cały ...
Informacja o zachowaniu dwóch 14-latek
wpłynie do sądu rodzinnego i nieletnich w Brodnicy. Młode dziewczęta
wyszły z domów i do późnych godzin nocnych nie wróciły. Jedna z nich
podczas rozmowy telefonicznej z matką zapewniała, że cały czas są w
drodze powrotnej. Pojawiły się w miejscach zamieszkania po 2.00 w nocy,
gdy ... wytrzeźwiały.
Wczoraj (26.03.12) krótko po 23.00 dyżurny brodnickiej komendy powiatowej otrzymał informację od zaniepokojonej kobiety, że jej 14-letnia córka wyszła z domu i do chwili obecnej nie wróciła. Do domu zgłaszającej przy ul. Lidzbarskiej natychmiast zostali wysłani mundurowi. Podczas rozmowy z matką ustalili, że kobieta nie może nawiązać nawet kontaktu telefonicznego z córką i bardzo się o nią niepokoi. Zgłaszająca oznajmiła, że dziewczyna przyjaźni się z koleżanką mieszkającą kilka ulic dalej. Funkcjonariusze pojechali do miejsca zamieszkania koleżanki. Tam okazało się, że i ona zniknęła. Jej matka poinformowała, że dziewczyny wyszły razem i miały niedługo wrócić. Po czym skontaktowała się telefonicznie z córką. Nastolatki nie chciały powiedzieć, gdzie się aktualnie znajdują, lecz cały czas twierdziły, że wracają już do domu. W ten sposób przez kilka godzin „zbywały” swoich rodziców. Patrol mając rysopisy obu 14-latek szukał ich w całym mieście. Po 2.30 do dyżurnego zatelefonowała matka jednej z dziewcząt, że córka wróciła wreszcie do domu. Patrol pojechał więc, aby potwierdzić informacje i poznać przyczynę długiej nieobecności dziewczyn. Z relacji nastolatek wynikało, że „zabalowały” w mieście i powrót do domu przełożyły do momentu, kiedy wytrzeźwieją. Alkohol natomiast kupił im przypadkowy mężczyzna. Funkcjonariusze sporządzili dokumentację z interwencji, która wpłynie do sądu dla nieletnich w Brodnicy.
Wczoraj (26.03.12) krótko po 23.00 dyżurny brodnickiej komendy powiatowej otrzymał informację od zaniepokojonej kobiety, że jej 14-letnia córka wyszła z domu i do chwili obecnej nie wróciła. Do domu zgłaszającej przy ul. Lidzbarskiej natychmiast zostali wysłani mundurowi. Podczas rozmowy z matką ustalili, że kobieta nie może nawiązać nawet kontaktu telefonicznego z córką i bardzo się o nią niepokoi. Zgłaszająca oznajmiła, że dziewczyna przyjaźni się z koleżanką mieszkającą kilka ulic dalej. Funkcjonariusze pojechali do miejsca zamieszkania koleżanki. Tam okazało się, że i ona zniknęła. Jej matka poinformowała, że dziewczyny wyszły razem i miały niedługo wrócić. Po czym skontaktowała się telefonicznie z córką. Nastolatki nie chciały powiedzieć, gdzie się aktualnie znajdują, lecz cały czas twierdziły, że wracają już do domu. W ten sposób przez kilka godzin „zbywały” swoich rodziców. Patrol mając rysopisy obu 14-latek szukał ich w całym mieście. Po 2.30 do dyżurnego zatelefonowała matka jednej z dziewcząt, że córka wróciła wreszcie do domu. Patrol pojechał więc, aby potwierdzić informacje i poznać przyczynę długiej nieobecności dziewczyn. Z relacji nastolatek wynikało, że „zabalowały” w mieście i powrót do domu przełożyły do momentu, kiedy wytrzeźwieją. Alkohol natomiast kupił im przypadkowy mężczyzna. Funkcjonariusze sporządzili dokumentację z interwencji, która wpłynie do sądu dla nieletnich w Brodnicy.