Wypierał się, że pił, alkomat wskazywał inaczej
Policjanci z Brodnicy, zatrzymali rowerzystę, który jechał do pracy w stanie nietrzeźwości. Choć wynik badania alkotestem wskazywał jednoznacznie, mężczyzna upierał się, że nic nie pił. Rowerzysta trzeźwieje w policyjnej celi. Za ...
Policjanci z Brodnicy, zatrzymali rowerzystę, który jechał do pracy w stanie nietrzeźwości. Choć wynik badania alkotestem wskazywał jednoznacznie, mężczyzna upierał się, że nic nie pił. Rowerzysta trzeźwieje w policyjnej celi. Za jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości, grozi kara do roku więzienia.
Dzisiejszego ranka, tuż po godzinie 5.00, funkcjonariusze z Brodnicy patrolując centrum miasta, zauważyli przy ulicy Kopernika, jadącego po chodniku rowerzystę. Mężczyzna widząc oznakowany wóz policyjny, zsiadł z roweru. Kiedy radiowóz zniknął mu z pola widzenia, z powrotem „wskoczył” na swój jednoślad. Policjanci wyjechali mu naprzeciw. Trochę zaskoczony rowerzysta zaczął znowu prowadzić rower. Funkcjonariusze podjęli kontrolę. Rowerzysta nie potrafił wytłumaczyć racjonalnie, dlaczego na widok radiowozu panikował i zsiadał z pojazdu. Po zbadaniu alkotestem stanu trzeźwości, wszystko było jasne. Choć 56-latek wypierał się spożywania alkoholu, to wynik przeprowadzonego badania był jednoznaczny. Brodniczanin był pijany. Miał 1,26 promila alkoholu w organizmie i jechał do pracy. Po przewiezieniu do komendy, zatrzymany przyznał się do wypicia alkoholu. Mężczyzna trzeźwieje w policyjnej celi. Za jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości, grozi kara do roku więzienia.