Sprawca wrócił na miejsce przestępstwa
Data publikacji 10.06.2011
Dzisiaj rano, brodniccy policjanci zatrzymali 25-latka, który włamał się do warsztatu wulkanizacyjnego. Mężczyzna powrócił na miejsce przestępstwa po auto i trafił prosto w ręce mundurowych. Włamywacz próbował tłumaczyć się ...
Dzisiaj rano, brodniccy policjanci zatrzymali
25-latka,
który włamał się do warsztatu wulkanizacyjnego. Mężczyzna powrócił na
miejsce
przestępstwa po auto i trafił prosto w ręce mundurowych. Włamywacz
próbował
tłumaczyć się wymyśloną historią, jednak w opowiadane „bajki” nikt nie
uwierzył.
To niejedyny grzech jaki miał na sumieniu.
Dzisiaj nad ranem, brodnicki dyżurny został poinformowany przez właściciela warsztatu wulkanizacyjnego pod Jabłonowem Pomorskim, że przed bramą jego posesji, stoi porzucony, otwarty pojazd i brama do warsztatu jest zdjęta z zawiasów. Właściciela warsztatu zaalarmował znajomy, który właśnie przejeżdżał obok jego firmy i zobaczył auto. Zaniepokoiła go obecność kogokolwiek, o tej porze w warsztacie. Policjanci, którzy pojechali na miejsce, zastali właściciela posesji, który wskazał im podejrzany pojazd. Potwierdził się również fakt, że ktoś zdjął bramę z zawiasów. Funkcjonariusze wspólnie z mężczyzną weszli na teren zakładu i tam spostrzegli, że drzwi garażowe warsztatu są uchylone. Właściciel zaczął sprawdzać, czy nic nie zginęło. Jak się okazało z warsztatu zostały skradzione pieniądze w kwocie 1 tys. złotych i radia samochodowe. Mundurowi zaczęli penetrować teren za ewentualnymi sprawcami, bądź porzuconymi przedmiotami. Po chwili zauważyli mokrego i brudnego mężczyznę, który zbliża się do zaparkowanej hondy. Policjanci podbiegli do mężczyzny, który zaczął wymyślać niesamowite historyjki. Tłumaczył się, że szukał pomocy u gospodarzy, gdyż zepsuł mu się samochód i nie chce odpalić. Policjanci nie dali wiary tym „bajkom” i zaproponowali mu pomoc w uruchomieniu samochodu. Okazało się, że auto jest sprawne i od razu odpaliło. Po przeszukaniu auta okazało się, że jest wypełnione przedmiotami m.in. łomy , klucze, narzędzia do cięcia metalu i wiele innych rzeczy mogących służyć do popełnienia przestępstwa. Mężczyzna prawdopodobnie został spłoszony przez nadjeżdżające auta i uciekł w pobliskie krzaki, zostawiając hondę na miejscu. Jednak kiedyś po nią musiał wrócić. Pech chciał, że trafił na policjantów. W pobliskim lesie, mundurowi znaleźli worek wypełniony łupami. Odzyskane radia samochodowe, wróciły do właściciela, a 25-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Jak się okazało, kilka godzin po zatrzymaniu sprawcy, policjanci otrzymali zgłoszenie, kolejnego włamania do garażu , tym razem w Brodnicy. Pokrzywdzony rozpoznał rzeczy, które zostały mu skradzione przez mężczyznę i zabezpieczone przez policjantów razem z autem na policyjnym parkingu. Dzielnicowy skierowany w miejsce , gdzie doszło do włamania, dokonuje sprawdzenia, czy 25-latek nie „ograbił” więcej garaży. Za kradzież z włamaniem mężczyźnie grozi kara do 10 lat więzienia.
Dzisiaj nad ranem, brodnicki dyżurny został poinformowany przez właściciela warsztatu wulkanizacyjnego pod Jabłonowem Pomorskim, że przed bramą jego posesji, stoi porzucony, otwarty pojazd i brama do warsztatu jest zdjęta z zawiasów. Właściciela warsztatu zaalarmował znajomy, który właśnie przejeżdżał obok jego firmy i zobaczył auto. Zaniepokoiła go obecność kogokolwiek, o tej porze w warsztacie. Policjanci, którzy pojechali na miejsce, zastali właściciela posesji, który wskazał im podejrzany pojazd. Potwierdził się również fakt, że ktoś zdjął bramę z zawiasów. Funkcjonariusze wspólnie z mężczyzną weszli na teren zakładu i tam spostrzegli, że drzwi garażowe warsztatu są uchylone. Właściciel zaczął sprawdzać, czy nic nie zginęło. Jak się okazało z warsztatu zostały skradzione pieniądze w kwocie 1 tys. złotych i radia samochodowe. Mundurowi zaczęli penetrować teren za ewentualnymi sprawcami, bądź porzuconymi przedmiotami. Po chwili zauważyli mokrego i brudnego mężczyznę, który zbliża się do zaparkowanej hondy. Policjanci podbiegli do mężczyzny, który zaczął wymyślać niesamowite historyjki. Tłumaczył się, że szukał pomocy u gospodarzy, gdyż zepsuł mu się samochód i nie chce odpalić. Policjanci nie dali wiary tym „bajkom” i zaproponowali mu pomoc w uruchomieniu samochodu. Okazało się, że auto jest sprawne i od razu odpaliło. Po przeszukaniu auta okazało się, że jest wypełnione przedmiotami m.in. łomy , klucze, narzędzia do cięcia metalu i wiele innych rzeczy mogących służyć do popełnienia przestępstwa. Mężczyzna prawdopodobnie został spłoszony przez nadjeżdżające auta i uciekł w pobliskie krzaki, zostawiając hondę na miejscu. Jednak kiedyś po nią musiał wrócić. Pech chciał, że trafił na policjantów. W pobliskim lesie, mundurowi znaleźli worek wypełniony łupami. Odzyskane radia samochodowe, wróciły do właściciela, a 25-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Jak się okazało, kilka godzin po zatrzymaniu sprawcy, policjanci otrzymali zgłoszenie, kolejnego włamania do garażu , tym razem w Brodnicy. Pokrzywdzony rozpoznał rzeczy, które zostały mu skradzione przez mężczyznę i zabezpieczone przez policjantów razem z autem na policyjnym parkingu. Dzielnicowy skierowany w miejsce , gdzie doszło do włamania, dokonuje sprawdzenia, czy 25-latek nie „ograbił” więcej garaży. Za kradzież z włamaniem mężczyźnie grozi kara do 10 lat więzienia.