Na widok radiowozu wpadł do rowu
Data publikacji 05.06.2011
Dzielnicowy z Osieka zatrzymał pijanego kierowcę rometa, który na widok radiowozu wywrócił się i wpadł do rowu. Kiedy policjant zatrzymał się przy nim sprawdzić czy coś mu się stało, ten ruszył do ucieczki. Szybko okazało się co ...
Dzielnicowy z Osieka zatrzymał pijanego
kierowcę rometa, który na widok radiowozu wywrócił się i wpadł do rowu.
Kiedy policjant zatrzymał się przy nim sprawdzić czy coś mu się stało,
ten ruszył do ucieczki. Szybko okazało się co było powodem takiego
zachowania.
Wczoraj dzielnicowy z Osieka otrzymał informację, że w kierunku Rypina jedzie pijany motorowerzysta. Funkcjonariusz ruszył więc na poszukiwania delikwenta. W miejscowości Obórki policjant zauważył jadącego zygzakiem motorowerzystę, który jak tylko spostrzegł że nadjeżdża radiowóz, stracił równowagę i wywrócił się do rowu. Dzielnicowy zatrzymał się przy nim, a gdy podszedł sprawdzić czy nic się nie stało kierującemu, ten ruszył do ucieczki. Po krótkim pościgu został zatrzymany i w asyście dzielnicowego chwiejnym krokiem dotarł do radiowozu. Okazało się, że mężczyzna jechał na 2,5 promilowym wspomaganiu. To nie jedyny grzech jaki miał na sumieniu. Po sprawdzeniu w policyjnym systemie okazało się, że 31-latek już niejednokrotnie był karany za jazdę po alkoholu. Mężczyzna trafił do celi, gdzie dochodzi do siebie. Teraz po raz kolejny usłyszy zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości i złamania zakazu sądowego. Za przestępstwa, które popełnił może trafić do więzienia nawet na kilka lat.
Wczoraj dzielnicowy z Osieka otrzymał informację, że w kierunku Rypina jedzie pijany motorowerzysta. Funkcjonariusz ruszył więc na poszukiwania delikwenta. W miejscowości Obórki policjant zauważył jadącego zygzakiem motorowerzystę, który jak tylko spostrzegł że nadjeżdża radiowóz, stracił równowagę i wywrócił się do rowu. Dzielnicowy zatrzymał się przy nim, a gdy podszedł sprawdzić czy nic się nie stało kierującemu, ten ruszył do ucieczki. Po krótkim pościgu został zatrzymany i w asyście dzielnicowego chwiejnym krokiem dotarł do radiowozu. Okazało się, że mężczyzna jechał na 2,5 promilowym wspomaganiu. To nie jedyny grzech jaki miał na sumieniu. Po sprawdzeniu w policyjnym systemie okazało się, że 31-latek już niejednokrotnie był karany za jazdę po alkoholu. Mężczyzna trafił do celi, gdzie dochodzi do siebie. Teraz po raz kolejny usłyszy zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości i złamania zakazu sądowego. Za przestępstwa, które popełnił może trafić do więzienia nawet na kilka lat.