Wiadomości

Wpadł na trop "wybuchowych dowcipnisiów"

Data publikacji 01.03.2011

Policjant z Brodnicy zajmujący się na co dzień wykroczeniami rozwikłał zagadkę fałszywego alarmu bombowego z ubiegłego roku. Wkrótce „dowcipnisie” odpowiedzą przed sądem za swój lekkomyślny „wybryk.”


Policjant z Brodnicy zajmujący się na co dzień wykroczeniami rozwikłał zagadkę fałszywego alarmu bombowego z ubiegłego roku. Wkrótce „dowcipnisie” odpowiedzą przed sądem za swój lekkomyślny „wybryk.”

Do zdarzenia doszło pewnej sierpniowej nocy ubiegłego roku. Wtedy nieznani „dowcipnisie” zadzwonili pod bezpłatny numer 112 i krzycząc poinformowali, że w szkole na ulicy Lidzbarskiej jest podłożony ładunek wybuchowy. Po dwóch minutach wykonali drugi telefon. Zgłoszenie to postawiło na nogi całą brodnicką komendę. Na miejsce skierowani zostali funkcjonariusze z psami tropiącymi i policyjny pirotechnik. Po sprawdzeniu terenu oraz budynku szkoły, okazało się, że informacja jest nieprawdziwa. Jeden z policjantów zajmujący się na co dzień wykroczeniami zajął się sprawą rozwikłania zagadki anonimowych „dowcipnisiów”. Jego żmudna praca zakończyła się sukcesem. Materiał dowodowy, który zebrał do sprawy pozwolił wytypować dwóch sprawców zamieszania. Okazali się nimi 16 i 17-letni mieszkańcy Brodnicy. Ich akta wkrótce trafią do sądów. Starszy odpowiadał będzie jako dorosły, grozi mu kara ograniczenia wolności, kara aresztu, bądź grzywna. O losie młodszego zadecyduje sędzia zajmujący się sprawami nieletnich.
Powrót na górę strony