Znaleziony w śnieżnej zaspie
Data publikacji 26.03.2010
Policjantom z Brodnicy udało się odnaleźć mężczyznę, który leżał na poboczu drogi w śnieżnej zaspie. Wprawdzie nie mieli dokładnie wskazanego miejsca, ale nie dali za wygraną. Po ciemku z latarkami w dłoniach przeczesywali przydrożne ...
Policjantom z Brodnicy udało się odnaleźć mężczyznę, który
leżał na poboczu drogi w śnieżnej zaspie. Wprawdzie nie mieli dokładnie
wskazanego miejsca, ale nie dali za wygraną. Po ciemku z latarkami w
dłoniach przeczesywali przydrożne zaspy… . Uratowany mężczyzna trafił
pod opiekę lekarzy.
Wczoraj późnym wieczorem do dyżurnego brodnickiej komendy powiatowej zadzwoniła kobieta. Nie przedstawiając się krzyknęła do słuchawki, że między Brodnicą a Kruszynkami w zaspie śniegu leży jakiś mężczyzna i odłożyła słuchawkę. Wszystko zadziało się tak szybko, że dyżurny nie zdążył ustalić więcej szczegółów. Wysłał więc policjantów, aby sprawdzili przyległy teren wskazany przez kobietę. Pogoda nie ułatwiała poszukiwań. Funkcjonariusze z latarkami w rękach „przeczesywali” pobliskie rowy i pobocza pokryte ogromnymi zaspami. Po kilkunastu minutach mundurowi znaleźli leżącego w śniegu zmarzniętego 38-latka. W czasie gdy jeden z nich wzywał pogotowie, drugi zaczął mu udzielać pierwszej pomocy. Natychmiast wezwali na miejsce pogotowie i w tym samy czasie udzielali mu pierwszej pomocy. Mężczyzna bezpiecznie trafił do szpitala pod opiekę lekarzy.
Wczoraj późnym wieczorem do dyżurnego brodnickiej komendy powiatowej zadzwoniła kobieta. Nie przedstawiając się krzyknęła do słuchawki, że między Brodnicą a Kruszynkami w zaspie śniegu leży jakiś mężczyzna i odłożyła słuchawkę. Wszystko zadziało się tak szybko, że dyżurny nie zdążył ustalić więcej szczegółów. Wysłał więc policjantów, aby sprawdzili przyległy teren wskazany przez kobietę. Pogoda nie ułatwiała poszukiwań. Funkcjonariusze z latarkami w rękach „przeczesywali” pobliskie rowy i pobocza pokryte ogromnymi zaspami. Po kilkunastu minutach mundurowi znaleźli leżącego w śniegu zmarzniętego 38-latka. W czasie gdy jeden z nich wzywał pogotowie, drugi zaczął mu udzielać pierwszej pomocy. Natychmiast wezwali na miejsce pogotowie i w tym samy czasie udzielali mu pierwszej pomocy. Mężczyzna bezpiecznie trafił do szpitala pod opiekę lekarzy.